Warhammer Fantasy Battle w 2020 roku

Pół roku temu, przeglądałem stertę niedokończonych modeli do Warhammer’a Fantasy Battle gromadzonych przez lata, rzuciłem okiem na nowe ‘Age Of Sigmar’ i doszedłem do wniosku, że nowy system mi się nie podoba i nie jestem nim zainteresowany. Nie podoba mi się jego estetyka, nowy porządek świata po komicznym wysadzeniu w powietrze Starego świata, nowe projekty figurek (co prawda niektóre są całkiem udane i można je wykorzystać), ciągłe aktualizacje zasad, kupowanie miliard razy ksiąg armii / zasad, które wymuszają periodyczne przerabianie armii, zmieniając balans gry zanim skończy się ich przygotowywanie. Games Workshop nie powinno oczekiwać, że hobby przeciętnego gracza jest pełno etatową pracą i że przygotowanie wszystkiego trwa 5 minut. Według mnie WFB jest teraz zamkniętą grą, ze wszystkimi jej wadami i zaletami. Nie ma już pośpiechu, można skończyć to co nam się najbardziej podoba, usunąć zasady, których się nie lubi i przenieść ulubione armie na pole bitwy korzystając z 30-letniego dorobku systemu. Obecnie nie mogę się zdecydować czy wypróbować zasad z 3 edycji WFB, czy też 7/8 edycji (lub raczej hybrydy ich obu).

Miałem dużą armię nieumarłych zapoczątkowaną w niesławnej 4 edycji WFB “hero hammer” i pomyślałem sobie, że mógłbym ją trochę odnowić i zagrać ponownie. Na wybranych zasadach i z użyciem najlepszych modeli, które można znaleść lub które aktualnie posiadam. Mogę używać stare i nowe wersje figurek – większość z nich została przeniesiona i zrebrandowana na modele ‘Age of Sigmar’. Istnieją tony znakomitych modeli z różnych edycji oraz różnych producentów oraz te których ludzie chcą się pozbyć. Modele są plastykowe i są tańsze, łatwiej złożyć armię niż kiedyś. Krąży opinia, że do AoS potrzeba mniej modeli, żeby zagrać, więc jest niższy próg wejścia. Możliwe, ale WFB też miało zasady dla mniejszych gier, można grać z mniejszą ilością modeli jak się lubi i nawet z okrągłymi podstawkami. Granie z Mistrzem Gry – co jest reklamowane w najnowszej AoS? To nic nowego, bo jest znane z 3 edycji Warhammer’a Battle. Nikt też nie wymaga, żeby grać od razu armią na 2000 punktów. Pierwszą rzeczą, którą zrobiłem po dłuższej przerwie było wybranie armii, które będą mi się podobać, przygotowanie dla nich 500 punktowych list (500 punktów jest wystarczające, ale można też zacząć od prostego oddziału), sporządzenie listy modeli, których będę potrzebował. Nich nikt nie popełnia błędu i nie kupuje modeli, których nie wykorzysta w takiej małej armii – trzeba skupić się na jednej rzeczy na raz i wszystko będzie dobrze. Bardzo łatwo być przytłoczonym ilością przygotowań do pierwszej gry. Doszedłem do wniosku, że najlepiej jest złożyć całość armii, wymodelować podstawki, namagnesować je, przygotować podstawki pod oddziały. W drugim przebiegu wszystko pomalować. Całkiem niezłą techniką o której usłyszałem jest zaczęcie od malowania oddziałów (w niekoniecznie najwyższym standardzie) i potem przejścia do bohaterów / postaci w ramach ‘nagrody’.

Jako, że nadal nad wszystkim pracuję, będę pokazywał od czasu do czasu jak mi idzie. Ogólnie zacząłem budować armię Nocnych Goblinów, Nieumarłych, Mrocznych elfów i Skavenów (ta ostatnia jeszcze czeka na złożenie). Jedyny problem to znalezienie oponentów do gry (podejrzewam, że baza graczy AoS jest obecnie większa niż starego WFB). Ale to będzie pytanie po tym jak wszystkie rdzenie armii zostaną przygotowane i przetestowane.


O wpisie